niedziela, 23 marca 2014

Matko co zrobiłaś?


Kiedyś nadejdzie taki dzień, w którym staniesz przede mną i zapytasz... "Matko co zrobiłaś, aby wspierać mój rozwój?
Chciałabym móc Ci wtedy odpowiedzieć wszystko córeczko, wszystko co mogłam.
Mam tu na myśli rozwój w szerokim ujęciu. Moje działania zaczęły się jeszcze na długo zanim zagościłaś w moim brzuchu. Seria badań, wyleczenie różnych infekcji, obowiązkowo kwas foliowy. W czasie ciąży regularne wizyty u ginekologa, zdrowia dieta, ćwiczenia fizyczne, prawie książkowo ;).

Gdy pierwszy raz Cię zobaczyłam wiedziałam, że chcę dać Ci wszystko. Jednak nie ma co ukrywać, iż szał zakupów dotyka niejednego młodego rodzica. Każdego dnia, zanim dziecko pojawi się na świecie, podejmujemy ważne na daną chwilę, decyzje dotyczące maleństwa. Jak urządzić pokoik, jaki kolor farby wybrać, a może jednak tapetę, jakie mebelki, ubranka, wózek, fotelik samochodowy, lista wydaje się nie mieć końca.

Kupujemy piękne kolorowe zabawki, kocyki, poduszeczki. Chcemy wszystkiego, co najlepsze dla swojego dziecka. W tym całym zabieganiu zapominamy o tym, co jest tak naprawdę ważne, mianowicie zapominamy o wczesnej stymulacji, którą może zapewnić każdy rodzic swojemu dziecku. I to właśnie stało się dla mnie numerem jeden. Wczesna stymulacja, edukacja dziecka. Chcę dać Ci wiele możliwości, silną podstawę, z którą w przyszłości wkroczysz w świat, która da Ci wiarę i siłę do dalszego kształtowania siebie. 


Od samego początku kładłam nacisk na stymulowanie Twojego rozwoju "nieinwazyjnymi"  sposobami. Zaczęłam od wzroku. Jeszcze do niedawna uważano, że noworodek po przyjściu na świat niewiele widzi. Twierdzono, że do prawidłowego rozwoju wystarczy jedynie, by dziecko było najedzone i przewinięte, żeby nie było mu zimno lub za gorąco. Na szczęście dla dzieci, wiele badań dotyczących rozwoju obaliło tą tezę. Noworodki widzą od urodzenia, jednakże nie tak wyraźnie jak starsze dzieci ,czy dorośli. Dlatego ważne jest, aby zadbać już od pierwszych dni życia o prawidłową stymulacje jego wzroku, zapewnić noworodkowi kontakt z kontrastowymi kolorami, obrazkami z czarno białą grafiką, które są czytelne dla dzieci w pierwszych tygodniach ich życia.

Układ wzrokowy w momencie przyjścia dziecka na świat jest najmniej rozwinięty, jednakże proces jego dojrzewania jest bardzo dynamiczny. Zależny jest on, bowiem od właściwych bodźców do niego docierających, a niestety wielu rodziców lekceważy ten zmysł, nie stymulując go we właściwy sposób. Bo, po co pokazywać dziecku jakieś obrazki jak ono ich dobrze nie widzi? A no właśnie po to żeby pobudzić receptory wzroku do pracy oraz przyspieszyć, dzięki odpowiedniej stymulacji, rozwój kory wzrokowej, a co za tym idzie i całego mózgu. Należy pamiętać o tym, iż ludzie są w stanie zobaczyć tylko to, czego nauczyli się dostrzegać w bardzo wczesnym dzieciństwie.  

Noworodek po przyjściu na świat widzi tylko to, co znajduje się w odległości 20-30 centymetrów od jego twarzy, jest to obraz niewyraźny, rozmyty. Dodatkowo ma on problemy z wyróżnianiem kolorów, dostrzeganiem głębi, skupieniem uwagi na poruszających się ludziach, czy przedmiotach.

Może wystarczy już wyliczania, czego niemowlęciu brak, w tym miejscu należałoby się skupić na umiejętnościach, jakie kilkudniowe dzieciątko posiada. U zdrowego niemowlęcia poza doskonałym słuchem, odruchem ssania, dobrze rozwinięte jest także widzenie kontrastowe, zwłaszcza dotyczy to zestawienia koloru białego z czarnym lub czerwonym. 

Będąc jeszcze w ciąży, uszyłam Tobie filcowe zawieszki, właśnie w takich kolorach. Dodatkowo z bloku technicznego zrobiłam pasy oraz zwierzątka origami, które znalazły swoje miejsce obok przewijaka. Obrazki w filcowych ramkach ze zwierzakami oraz zawieszki towarzyszyły nam przez długie tygodnie, były z nami prawie wszędzie. W twojej kołysce, łóżeczku, wózku, czy foteliku. 


Znajomi dziwili się trochę, gdy widzieli podczepione czarno białe figury geometryczne zawieszone na karuzeli czy bujaczku. Dopiero po krótkim wykładzie kiwali głowami ze zrozumieniem :). Dało się oberwać Twoje zainteresowanie tymi kontrastowymi obrazami. Pilnowałam żeby zmieniać ich stronę zawieszenia, raz na lewo raz na prawo, gdyż zmagaliśmy się u Ciebie z asymetria ułożeniową. W niespełna swój pierwszy miesiąc już pięknie wodziłaś wzrokiem z kontrastową zawieszką. 




W innym czasie opiszę kolejne etapy naszej wczesnej stymulacji. Najpierw muszę postymulować trochę swój umysł, żeby przypomnieć sobie różne rzeczy, w końcu minęło trochę czasu. W dniu powstawania tego wpisu masz 16 miesięcy i 10 dni. 


Wierzę, że lepiej dać wędkę, niż rybę. W myśl tej zasady podchodzę także do wychowania. Nie będę podsuwała Ci gotowych rozwiązań, choć wiem, ze to nie łatwe. Łapię się czasami na tym, że wybiegam o krok do przodu, pokazując rozwiązanie, nie czekam na Ciebie. Ale obiecuję poprawę! Dodatkowo walczę z Twoją babcią, której ciężko jest pogodzić się z tym, że tak szybko się rozwijasz, z dnia na dzień stajesz się bardziej samodzielna. Ona chciałaby wszystko dla (za) Ciebie. Chciałaby uchronić Cię przed każdym upadkiem, który to w moim przekonaniu ma wzmacniać, uczyć. Najwidoczniej taka jest nieoceniona rola babci (o tym innym razem) i w tym przypadku okazuje się być to walką z wiatrakami...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz