Wszystko z czasem dojrzewa.
I tak oto
z ostatnim dniem stycznia dojrzała moja decyzja o prowadzeniu bloga. Decyzja o
stworzeniu miejsca dla pomysłów, przemyśleń, refleksji, którymi można się podzielić, a także zostawienia pewnego śladu dla siebie (bo pamięć czasem za krótka) dla bliskich (na „wieczną” pamiątkę ulotnych chwil) a także dla Was każda
MAMO, każdy TATO, która/y pragnie od najwcześniejszych chwil otoczyć troską
swojego skarba, wspierać jego szeroko rozumiany rozwój od pierwszych dni życia.
Każdy z nas doskonale wie jak zawodna potrafi być pamięć i dlatego idąc z
duchem czasu wybieram tę oto drogę „utrwalenia”. Ogłaszam wszem i wobec, że
zobowiązuję siebie samą do systematyczności (chciałoby się napisać: jak familia
i okoliczności pozwolą, ale ciii nie ma żadnych ALE). Dużo czasu mi to zajęło, bo zawsze coś… postanowienie
noworoczne „STARTUJE OD STYCZNIA” uważam oficjalnie za zrealizowane (w końcu
styczeń- lepiej późno niż wcale).
Także dzisiaj chciałabym się z Wami
oficjalnie przywitać i przedstawić, jako etatowa żona męża, mama 14
miesięcznej Lusieńki, (taki ze mnie mamżon) 2in1 przedszkolanko-logopeda z milionem pomysłów jak na razie na
etacie (jakoś mnie to nie razi).
Od dawna projektowałam, tworzyłam
pomoce edukacyjne, które wykorzystywałam w pracy ze „swoimi” a jednak cudzymi
dziećmi, a odkąd urodziła się nasza własna, osobista pierworodna, tworze
głównie dla niej i z myślą o niej. Pragnę nauczyć tego małego człowieka jak najwięcej,
wychodzić naprzeciw jej potrzebom, zainteresowaniom, pokazać wielość
możliwości, dlatego też jestem zwolenniczką podejścia polisensorycznego, wielozmysłowego.
Nich temu blogowi przyświeca myśl Benjamina Franklina:
„Powiedz a zapomnę. Naucz mnie a
zapamiętam. Zaangażuj mnie a nauczę się”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz