Przyszła. Złocista, pachnąca ciepłem i kolorowymi liśćmi, z magicznie miękkim do szaleństwa światłem.
Rozgościła się na dobre. Ukochana z pór. Niech tylko nie robi konkurencji dla lata. Niech pozostanie sobą, z przyzwoitą dla siebie, jak na październik przystało temperaturą! Jesień.
Pierwsza taka od wielu lat, gdzie bez skrępowania mogę buszować w liściach i do znudzenia zbierać kasztany. Wszystko dzięki Tobie kochana. Ile radości z odkrywania, doświadczania tego, co znane, a już dawno zapomniane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz