środa, 30 lipca 2014

Instrukcja obsługi


Wszystko fajnie tylko, dlaczego to jest czarno-białe-czerwone?
Często, gęsto bywa tak, że jedno dla kogoś jest oczywistością, drugiemu natomiast nie mówi zupełnie nic. I tak właśnie przekonałem się o tym na własnej skórze, gdy zaczęłam tworzyć kontrastowe pomoce dla maluszków. I czy dziwi mnie niewiedza rodziców? Nie! A czy ja wiem na czym polega budowa kotła parowego, no skąd?!

Tak, więc dzięki P. i jego czujności, utwierdziłam się w tym, że nie każdy musi wiedzieć jak istotną rolę odgrywają kontrastowe kolory w prawidłowym rozwoju noworodka. Jest to bardzo ważne zaraz po zapewnieniu dziecku takich podstawowych kwestii jak bezwarunkowa miłość, bezpieczeństwo, zaangażowanie. Dlatego też kilka słów w kontrastowo-filcowym temacie.

Świat noworodka w pierwszych 6-8 tygodniach życia uznawany jest za etap obserwacji i słuchania. Maluch, zaraz po urodzeniu widzi tylko to, co znajduje się w odległości 20-30 centymetrów od jego twarzy. Obraz jest nieostry, niewyraźny i dwuwymiarowy, ponieważ drogi wzrokowe dziecka nie są w pełni dojrzałe. Jego siatkówki nie są  ustabilizowane, przez co maleństwo wykazuje duże zainteresowanie prostymi, kontrastowymi  liniami i geometrycznymi kształtami, a nie pastelowymi jasnymi elementami. Wynika to z tego, że noworodek widzi je, jako obiekty poruszające się. Takie obrazy ułatwiają mu skupienie wzroku. 

Moja propozycja odnośnie pierwszych tygodni życia to książeczki, zawieszki, tablice z prostymi geometrycznymi kształtami, wykonanymi z wysokiej jakości polskiego filcu. Są to pomoce, które już od pierwszych dni życia malucha mogą mu towarzyszyć, a przede wszystkim w nieinwazyjny sposób wypływać na rozwój jego wzroku. Niezbędnik malucha pozwoli przygotować otoczenie, które będzie sprzyjało używaniu narządów zmysłów, a pośrednio będzie sprzyjało uczeniu się. Ponieważ, za każdym razem, gdy dziecko coś widzi, jego drogi wzrokowe się rozwijają.

Korzystając z zawieszek należy pamiętać o tym, że kontrastowe kolory pobudzają. Warto je pokazywać maleństwu  w czasie jego aktywności, czyli poza tak dominującym w tym okresie snem. Jest to czas, w którym maluch poddaje się wpływom jednego, bądź większej ilości zmysłów. Ile mam,  tyle pomysłów na znalezienie odpowiedniego miejsca na sensoryczne pomoce. U Gabrysia w pokoju zawieszka znalazła swoje miejsce na baldachimie nad łóżeczkiem, tuż obok przewijaka. W czasie zmiany pieluszki, bądź wieczornych rytuałów maluch ma możliwość przyglądania się kartom, które dodatkowo zajmują go, przez co ułatwiają pielęgnację malucha. 


Zawieszki są mobilne i można je umieścić w dowolnym miejscu, a dzięki zastosowanym rzepom w łatwy sposób wyregulować długość mocowania. Pionowe zawieszki, czy większe tablice idealnie sprawdzają się także w gondolce, bujaczku,  foteliku, czy nawet zaczepione na zagłówku samochodowym, dedykowane maleństwom, którym podróż samochodem nie oznacza ucinania komara.


Kontrastowa książeczka, dzięki zastosowaniu sztywnego filcu, doskonale sprawdza się na etapie unoszenia głowy, czyli w 2-3 miesiącu życia. Układając maleństwo na brzuchu przed książeczką z czarnymi kształtami na białym tle, dodatkowo zachęcamy go do dźwigania główki.

Następnie możemy wprowadzić karty tematyczne, inaczej karty rozwijające inteligencję dziecka. Wyraźne, czarne obrazki na białym tle w czerwonych ramkach. Stopniowo przechodząc od prostych kształtów, do bardziej złożonych, szczegółowych treści. Karty np. z serii zwierzaki, w kolejnych miesiącach życia malucha mogą stać się świetną pomocą w rozwoju mowy. Wyrazy dźwiękonaśladowcze, są przecież pierwszymi, naturalnymi słowami dziecka. Możemy prezentować obrazek przedstawiający jakieś zwierzę, nazywać go, a następnie naśladować jego naturalny głos, dodatkowo przekazując ciekawe i przydatne informacje. Nigdy nie prezentujemy obrazka np. krowy mówiąc dziecku: "To jest muuuu". Tylko mówimy: "Spójrz to jest krowa. Krowa robi muuu."

Korzystając z kontrastowych pomocy należy pamiętać o zmianie ich miejsca. Raz na lewą raz na prawą stronę, później centralnie, żeby nie doprowadzić do asymetrii ułożeniowej, czyli utrwalenia układania główki w jedną stronę.  Pamiętajmy, że nie jest noworodek na tyle sprawy ruchowo, żeby w dowolnym dla siebie momencie, usunąć z zasięgu swojego wzroku stymulujące go elementy.Pamiętajmy: Podstawą jest obserwacja malucha!

*Gabrysiowi dziękuję, za jego cierpliwość i te iskry w oczach, skupionych na zawieszkach cioci :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz